Zasiane głęboko ziarna w końcu znajdą dla siebie ujście. Przebiją lodowy puch goryczy, smutku i emocjonalnej labilności. Wystawią swoje lico na ciepłą powierzchnię, skraplając ból. Przez chwilę poczują wolność i powiewy wiatru, zanim na nowo oblepi je zima. Przez chwilę poczują, że jutro należy do nich. Nim skarleją przed czerstwą glebą, po której niegdyś stąpały ich pragnienia. Gruchot o skały ciężaru noszonego na dojrzałym sercu wcale nie jest początkiem nowego. Jest odzieraniem starego z tych wszystkich skrytych pragnień, wystawianiem na powierzchnię świeżych ran jego duszy, żywionych solą każdego niespełnionego aktu w tym całym teatrze.
model: Karolina Zabaryłło / ciut więcej
Genialne, jak zawsze, połączenie słów i obrazów. Kłaniam się w pas.
OdpowiedzUsuńKozusia <3 Dziękuję Ci pięknie!
UsuńGenialny tekst, a zdjęcia... oczu oderwać nie można!
OdpowiedzUsuńDziękuję ciepło! :*
UsuńTe zdjęcia są świetne. Sceneria wyjątkowo piękna i pozująca Pani taka śliczna naturalna. Ujęcie natury wprost przepiękne! :)
OdpowiedzUsuń