Do tej podróży w pewnym stopniu przygotowywaliśmy się długo. Sam fakt znalezienia się w miejscu, w którym wszystko jest po środku absolutnego niczego, wymagało poznania wielu aspektów podróżowania w pojedynkę, przygotowania się na praktycznie wszystkie scenariusze. Jak się później okazało, niekoniecznie potrzebnie, aczkolwiek zawsze lepiej być przygotowanym, zwłaszcza w kraju tak bardzo nieprzewidywalnym. Była to pierwsza nasza, tego typu, podróż i już potrafiła zasiać w nas miłość do odkrywania świata w taki właśnie sposób.
As I mentioned in a previous post, I couldn't imagine choosing a typical holiday place with a reserved time for lying by the hotel pool for our honeymoon. With our love for nature, exploring the wild and unbridled and to experience, we couldn't have made a better choice. The urge to enjoy the beauty of Iceland has been on our list of places to visit in a relatively high position for years.
For this trip, to some extent, we have been preparing a long time. The simple fact of finding yourself in a place where everything is in the middle of absolute nowhere, knowledge is required in many aspects of traveling alone and to be prepared for all of the different scenarios that isn't in everyday life. Not necessarily unnecessary, it is always better to be prepared, especially in a country as highly unpredictable as Iceland. This was our first journey of this type and it has already managed to to plant the love to explore the world like this, in us.
Na poniższej mapie znajdziecie stosunkowo skrupulatnie wyznaczoną trasę, jaką każdego dnia pokonywaliśmy, odwiedzane przez nas miejsca, jak i te, które były na liście, jednak z różnych przyczyn je pominęliśmy, miejsca noclegowe, w których się zatrzymywaliśmy oraz kilka wybranych restauracji. Mapka powtórzy się również w kolejnym poście, gdzie fotograficznie i treściwie rozwinę każdy zahaczony przez nas punkt.
A few months before the trip we studied Iceland through polish and international travel blogs and other different types of websites to help us prepare for the journey from planning-stage. We wanted to find the most interesting corners of Iceland and only breath in those spots for the entire week. In this post, after many of the questions that I’ve gotten after the trip, I will try to include some practical information that can be useful for people planning to visit this amazing island.
On the map below you'll find a fairly detailed route, which we followed during our week. We visited the places and those that were on the list, and for various reasons we missed some. I will tell more about accommodation in which we've stayed and a few selected restaurants we ate at, as well as the map. There, in other posts, I will show you through photography and concise stories, which will increase on each hooked point.
Odrobina podstawowych informacji...
Na Islandię można dostać się na dwa sposoby, samolotem, bądź promem, te startują głównie z Danii bądź Wysp Brytyjskich. Ku naszej uciesze Wizzair uruchomił niedawno naprawdę tanie loty z Gdańska do Keflaviku, co również wpłynęło na większy ruch turystyczny na całej wyspie.
A bit of basic information ...
Iceland can be reached in two ways - by plane or ferry. The ferry takes off mainly from Denmark or the British Isles. To our delight Wizzair recently launched really cheap flights from Gdansk to Keflavik, which also has led to higher tourist traffic to the island.
Waluta obowiązująca w Islandii to korona islandzka, 100 ISK = 3,22 PLN (kurs z dnia 27/06/16)
Przelicznik jest szalony, zwłaszcza, że ceny są podawane w setkach i tysiącach koron, dlatego przeliczanie na inne waluty bywało problematyczne. Ceny zarówno produktów spożywczych, jak i noclegów czy atrakcji są stosunkowo wysokie, jak we wszystkich krajach skandynawskich. Warto szukać sieci sklepów spożywczych takich jak Bonus (odpowiednik naszej Biedronki), czy Kronan, gdzie można zrobić zakupy nieco taniej. Praktycznie wszędzie można płacić kartą, dlatego zrezygnowaliśmy z kupowania islandzkiej waluty.
Przy planowaniu wycieczki od razu odrzuciliśmy korzystanie z gotowych wycieczek, z czego jestem niesamowicie zadowolona. Najwygodniejszą (choć również nie najtańszą) formą jest po prostu wypożyczenie samochodu. Mimo, że jesteśmy zdani sami na siebie, jesteśmy również elastyczni i plan podróży możemy swobodnie modyfikować w trakcie, z czego też często korzystaliśmy. No i przy przejechaniu kilometrów w liczbie tysięcy docenia się luksus przestrzeni w samochodzie, znoszenia tylko swoich wzajemnych humorów, przyzwyczajeń, nie dzielenia się tym z trzydziestoma innymi współwycieczkowiczami ;)
Choć spotkaliśmy się z wieloma formami przemierzania tego kraju wzdłuż i wszerz, najbardziej imponujący był widok osób podróżujących rowerami, bądź autostopem.
Warto dodać, że wiele samochodów poruszających się po wyspie jest z wypożyczalni, co rzutuje na fakt, że poruszający się tymi autami bardziej niechętnie będą brali do siebie autostopowiczów ze względu na ryzyko jakie niesie zapraszanie do takiego samochodu osób trzecich. Nie raz serce mnie bolało, kiedy z prawie pustym samochodem musieliśmy wyminąć autostopowiczów poruszających się po pustkowiach przy nieznośnych warunkach pogodowych.
Jak wiadomo, Islandia charakteryzuje się szalenie surowym klimatem, posiada jedną główną drogę numer jeden (autostrada to zbyt wielkie słowo, choć stan tej drogi jest niezwykły w porównaniu do naszych polskich autostrad ;)), masę mniejszych plus moc dróg przeznaczonych do poruszania się dla aut z napędem na cztery koła. Swoje auto wypożyczyliśmy z Lagoon, świetna obsługa, bezproblemowa finalizacja usługi, spory wybór aut.
Bardzo przydatne są również strony safetravel.is, road.is oraz vedur.is, gdzie znajdziemy wszystkie informacje o bezpiecznym podróżowaniu po Islandii, informacje drogowe oraz pogodowe.
Och... tak w ogóle to zasięg internetu mobilnego jest tam rewelacyjny! Czytałam różne opinie, gdzie przy objazdówkach bywały obszary bez internetu, nie zanotowałam ich zbyt wiele, zasięg potrafiłam mieć w najbardziej abstrakcyjnych miejscach (kupiłam numer od Nova).
Polscy operatorzy, których zasięg z kazdymi moimi odwiedzinami w Polsce zaczyna być coraz gorszy nawet w domu, shame on you!
The currency of Iceland is the Icelandic crown, 100 ISK = 0,72 EUR 100 ISK = 0,80 USD (exchange rate for 27/06/16)
Handling the currency feels crazy, especially since the prices are given in hundreds and thousands of crowns, so conversion to other currencies can be problematic. Prices on food, accommodation and attractions are relatively high, as in all the Nordic countries. It’s worth looking for grocery chains such as Bonus or Kronan, where you can shop cheaper. You can practically pay by credit card everywhere, so we resigned from buying Icelandic currency.
Public transport on the island is quite poor. Despite this, tourists coming to this place have a number of possibilities to explore the island, from the cruise, buses, cars, two-wheelers or just on their feet.
When planning our trip we instantly rejected using ready-made trips, a choice I'm incredibly happy about. The most comfortable (though not the cheapest) form is a rental car. Even though we relied mostly on ourselves, we stayed flexible and freely modified the travel plan we pre-made, which we often used!
Oh, and by the thousands of kilometers driven, you’ll appreciate the luxury of your own space in a car. Abolition of moods just between yourselves and your habits, which you won't have to share with thirty other tourists Emotikon (;
Although we met many forms traverse in the length and breadth of the country, the most impressive was viewing people travel by bike or hitchhike.
It is worth noting that many of the cars on the island are rentals, which affects the fact that moving these cars will be more reluctant to take hitchhikers because of the risk posed by inviting a third party. Not once my heart hurt when in an almost empty car we drove past hitchhikers moving by feet through unbearable weather conditions.
As is well known, Iceland is characterized by extremely harsh climate and has one main road, called number one (the highway is too big a word, but the condition of the road is extraordinary compared to our Polish highways;)). The smaller roads, other than the main one, can often only handle cars with four-wheel drive. We rented our car from Lagoon, which were a great experience with trouble-free service and a nice variety of cars.
Some of very useful websites safetravel.is, road.is and vedur.is, where we can find all the information about safe traveling around Iceland, traffic information and weather.
Z racji intensywnego przebiegu podróży zdecydowaliśmy się na spanie w samochodzie na przemian z hostelami, jednak na całej szerokości wyspy dostępne są świetnie wyposażone miejsca campingowe. Na przeciw wychodzi również Campingcard, gdzie można zamówić przez internet, lub kupić w wybranych sklepach bądź na poczcie na miejscu, kartę campingową upoważniającą do 28 noclegów na terenie 41 campingów w całej Islandii. Cena karty w chwili obecnej to €110. Jest imienna, ważna przez cały sezon, w cenie jest parking dla jednego samochodu, miejsce campingowe, dostęp do bieżącej wody oraz prądu. Niestety często usługi typu pralka/suszarka bądź inne są płatne dodatkowo (ceny wahają się pomiędzy 200 a 500ISK). Do każdego postoju trzeba doliczyć również opłatę klimatyczną ok 100ISK.
Cała wyspa rozmawia po angielsku, zatem nie ma najmniejszego problemu z komunikacją. Choć islandzki jest dosyć skomplikowanym językiem, wiele słów jest zbliżonych do szwedzkich, co pozwalało mi się zapomnieć i po prostu odpowiadać po szwedzku, co spotykało się z uroczym niezrozumieniem. Fakt faktem po zderzeniu z islandzkim już nigdy ani przez chwilę nie będę narzekać na trudności związane z akcentowaniem i wymową w języku szwedzkim. Dzięki temu jeszcze bardziej pokochałam ten język :D
Uwielbiam w północnych krajach to, że woda jest tak czysta, że spokojnie można pić ją z kranu. Cenię to sobie mieszkając w Szwecji, również ucieszyło mnie to na Islandii. Z jednym małym wyjątkiem, woda w tym kraju, zwłaszcza ciepła (najbardziej czuć to z geotermalnych źródeł) pachnie siarkowodorem (zgniłym jajkiem). Można się do tego przyzwyczaić, aczkolwiek początki nie bywają łatwe (przyznaję, że po powrocie, czując nawet zapach ugotowanych jajek, przypominają mi się uwielbiane przeze mnie podczas podróży, gorące źródła ;)). Jednak warto docenić ten dar, gdyż już niewiele miejsc na świecie, gdzie woda z kranu jest nie tylko zdatna do picia, ale również zdrowa.
Because of the intense course of our journey we decided to sleep in the car alternating with hostels, but the entire width of the island has well-equipped camping spots. The good thing is also Campingcard you can order through the Internet, or purchase in selected stores or at the post office on Iceland. The camping card gives you access to the 28 accommodations in the 41 camps throughout the island. The price for the card at the moment is 110€. It’s personal and valid for the entire season. It also includes parking for one car, a camping spot and access to running water and electricity. Unfortunately, services such as washer / dryer or others are extra on top of the card (prices vary between 200 and 500ISK). For each stop, the tourist tax of about 100ISK must be added.
The entire island speaks English, so there is no problem with communication. Although Icelandic is a fairly complicated language, many words are similar to Swedish, which made me forget and answer in Swedish and it created a charming misunderstanding! The fact is, that after the being impacted with Icelandic, I will never for a moment complain about the difficulty of the accentuation or pronunciation in Swedish again. This makes me even more in love with this language :D
What I love about northern countries is that their water is so pure that you can safely drink it from the tap. I appreciate living in Sweden, and it has pleased me on Iceland - with one small exception. On Iceland, especially the hot water (most feel it from geothermal spots) smells like hydrogen sulfide (rotten egg). You get used to it, but it’s the beginning that is especially hard (I admit that after our return, feeling even the smell of boiled eggs, reminded me off the time while traveling, and hot springs;)). However, you should appreciate this gift, because there is only a few places in the world where the tap water is not only safe to drink, but also healthy.
W końcu pogoda i temperatury. Pogoda zmienia się tam jak w kalejdoskopie. Polecieliśmy w podróż ostatniego dnia maja, był to czas pomiędzy sezonem zimowym oraz letnim. Jak poinformowali nas miejscowi, mieliśmy szalenie dużo szczęścia, ominęła nas fala deszczowych dni. Pierwsze dwa dni, kiedy podróżowaliśmy w okolicy Rejkjawiku, były bardzo pochmurne, temperatury wahały się w okolicach 10 stopni, na co też byliśmy przygotowani. Nie byliśmy jednak przygotowani na upały, a już w kolejnych dniach wymęczyły nas temperatury sięgające w porywach nawet 24 stopni. Jeśli dodać do tego całe dnie w samochodzie, suche, bezkresne pustkowia i niekończącą się drogę, fizycznie można było śmiało być wykończonym. Jednak każdy napotkany widok zrekompensował wszystkie niewygody. Nawet masa turystów oblegających każdą większą atrakcję, przy zderzeniu z siłą natury, stawała się nieistotna.
Islandia jest miejscem tak kosmicznym, tak niezwykle różnorodnym, że chce się do niego wracać. My na pewno na tej jednej podróży nie poprzestaniemy. Jest wiele miejsc, które musieliśmy ominąć ze względu na warunki pogodowe, a i wszystkiego, co chcieliśmy zobaczyć, nie da się wcisnąć w jeden skromny tydzień. Na pewno zawitamy tam ponownie, tym razem już bogatsi o te doświadczenia i bardziej przygotowani (:
To chyba tyle słowem wstępu (:
Jeśli macie swoje doświadczenia związane z wyprawa na tę wyspę, podzielcie się! Chętnie wzbogacę swoją wiedzę przed kolejnymi wypadami (:
Zapraszam niebawem na posty z fotorelacją!
Finally: the weather and temperature! The weather changes there like in a kaleidoscope. We flew on a trip on the last day of May; it was the time between the winter and summer season. As the locals told us, we were extremely lucky! We had just missed the wave of rainy days. During the first two days, when we traveled around Reykjavik, it was very cloudy. The temperature fluctuated around 10 degrees, but we had packed prepared for it. What we weren’t prepared for was the heat, which made the following days tiring with temperatures reaching gusts up to 24 degrees! If you consider spending the whole day in the car surrounded by dry, endless wilderness and road, it could make you go physically exhausted. However, each encountered view compensate for all discomfort, and even the masses of tourists besieging every major attraction, while being impacted the force of nature, they become completely irrelevant.
Iceland is a place so cosmic and extraordinarily diverse that you'll want to keep returning – at least we’re sure that one trip wasn’t enough. There are many places that we had to skip this time due to weather conditions. Everything we wanted to see was impossible to squeeze in that week that was just too short. We will absolutely go back again, enriched with the experiences and more prepared for round two.
I think that's it for this time.
If you have experience going to this island, please share! We are happy to upgrade our knowledge before planning future trips (:
Islandia to moje wielkie marzenie, mam nadzieję, że kiedyś się spełni :)
OdpowiedzUsuńświetny post i bardzo pomocny :)
Dziękuję!
UsuńZdecydowanie niezwykłe miejsce, warte zatracenia się w nim choć na chwilę. Mam nadzieję, że kolejne posty jeszcze bardziej Cię zachęcą do odwiedzin tego kraju!
Nie potrzebuję większej zachęty, haha! Ale nie mogę się doczekać kolejnych postów!
Usuńjuż nie mogę doczekać się więcej, a tym bardziej zdjęć ! strasznie lubię Twoją osóbkę i totalnie zazdroszczę Ci tak pięknych miejsc <3
OdpowiedzUsuńTo przemiłe! Dziękuję Ci, Kochana! :*
UsuńWreszcie, super! Czekam na kolejny post! x
OdpowiedzUsuń<3!
UsuńMarta a napiszesz ile kosztowala Was cala podroz? najlepiej z rozbiciem na noclegi/lot/jedzenie/auto? bylabym wdzieczna...wiem ze to jest ruchome ale moze dac chociaz poglad na laczny koszt takiej podrozy.
OdpowiedzUsuńHeej, jak najbardziej! Nawet nie pomyślałam o szczegółowym nakreśleniu kosztów, ale przyznam, że nie liczyłam tego super skrupulatnie. Wypiszę to, co znalazłam, ale powinna być zawarta w tym większość.
UsuńLoty Wizzairem 2 strony, 2 osoby + 1 bagaż do luku - 1580zł
Samochód (bukowany z wyprzedzeniem) - 2707zł + ubezpieczenie z wypożyczalni na atrakcje typu kurze, kamienie i inne - 618zł. Za zabukowanie go przez neta (o ile dobrze pamiętam) dostaliśmy rabat 407zł.
Karta z numerem na wartość 1000ISK i netem 1GB, zakupiona na lotnisku - 64zł
Hostel Apotek w Akranes, dwie noce (pierwsza i ostatnia) - 662zł/pokój teoretycznie kilkuosobowy, ale pierwszą noc spędziliśmy w dwójce, drugą w czwórce, ale we dwójkę (;
Hostel Post w Seydisfjordur - 385zł/pokój 2os.
Campingcard 2016 - 487zł (w naszym przypadku x2, bo pierwszą zgubiliśmy podczas pakowania, dotąd jej nie odnaleźliśmy, jak odnajdziemy, sprzedamy za pół ceny :P)
Opłaty klimatyczne na campingach to 100ISK, czyli ok 3zł, jednak przy pierwszej nocy zapłaciliśmy niepotrzebnie za prąd, jak się okazało była to opłata tylko dla samochodów wymagających ładowania. Przy Campingcard nie płacisz za dostęp do zwykłego prądu.
Restauracje + fastfoody (czyt. Subway) - 1429zł
Spożywka wszelkiego rodzaju - 852zł
Atrakcje:
Oglądanie wielorybów w Hauganes - 542zł/2os (zabukowane z wyprzedzeniem, zatem taniej)
Secret Lagoon (2800ISK/os) - 170zł/2os
Myvatn Nature Bath (400ISK/os) - 257zł/2os
Jaskinia Vatnshellir (3250ISK/os) - 208zł/2os
Inne:
drobne pamiątki - 190zł
kocyk z owczej wełny - 410zł
sweterek z owczej wełny - 545zł
mandat za złe parkowanie w stolicy - 285zł (nie pytaj)
Więc podsumowując wyszło pi razy drzwi 11 000zł.
Można wydać tam znacznie mniej, zrezygnować z wielu rzeczy, nie jadać w knajpach, nie spać w hostelach, odpuścić sobie jakieś atrakcje. wziąć ze sobą jedzenie z Polski. Generalnie przeważająca większość atrakcji jest darmowa, jedynie za parking przy Parku Þingvellir trzeba zapłacić 500ISK (16zł). Reszta jest już kwestią budżetu oraz organizacji.
subaru w benzynie?:)
OdpowiedzUsuńtak jest (:
Usuńz niecierpliwoscia czekam na kolejne wpisy...traktuje je jak praktyczny przewodnik:)
OdpowiedzUsuńbędę szczęśliwa, jeśli w jakiś sposób pomogą!
UsuńJaki piękny post informacyjny! Serio, z takimi zdjęciami, wspaniałe. Czekam z niecierpliwością na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Kolejny już za chwilę! (:
UsuńMarta dzięki za taki super post, czekam na kolejne także dlatego, że w sierpniu lecę na 12 dni :) i po tym wpisie jestem pewna, że kolejne będą dodatkową inspiracją. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Wspaniałej podróży życzyć nie muszę, na pewno taka będzie (:
UsuńTutaj jest już pierwszy post z rozpisanymi pierwszymi dwoma dniami wypadu: http://martastreng.blogspot.se/2016/06/around-iceland-in-7-days-part-1.html
Kolejny pojawi się już niebawem (:
Dzięki i czekam na kolejne inspiracje i przepiękne zdjęcia :)
Usuń