2015/09/08

Felicia & Johan





Ten ślub był dla mnie szczególny z dwóch powodów. Przede wszystkim był moim pierwszym, szwedzkim ślubem. Odkąd z dwiema wielkimi walizkami stanęłam na peronie dworca centralnego Sztokholmu zastanawiałam się, kiedy odnajdę tu siebie tak naprawdę. Kiedy moje życie zacznie tu płynąć odpowiednim dla mnie rytmem. I oto właśnie, po półtorej roku z kawałkiem ruszyło. Mniej walczę, bardziej żyję. To mogę nazwać moim małym sukcesem i wielkim szczęściem.
Kolejnym powodem, dla którego serce zabiło mi mocniej tego dnia, było to, co przygotowała ta cudowna para. Przepiękny, cudownie prosty i wzruszający ślub. Tak bardzo szwedzki, tak bardzo spokojny, można było łykać każdą chwilę do woli i cieszyć się nią. Plus, przez moją miłość do światła zastanego, tak długo wyczekiwany przeze mnie ślub plenerowy. Tam czas stanął w miejscu na cały boży dzień. Cieszę się, że mogłam podjąć nowe wyzwania, poznać nowe obyczaje, poczuć powiew świeżości. Rozpoczęłam kolejny rozdział w moim fotograficznym życiu.
Rzadko dzielę się pełnymi reportażami ślubnymi. Czas to chyba zmienić (:

This wedding was special to me for two reasons. First of all was my first Swedish wedding. Since I stood with two large suitcases on the platform of the Central Station in Stockholm I was wondering, when in fact I 'll find myself here. When will my life begin to flow here in the right rhythm for me. And here we are, after one and a half year it moved. Less fighting, more live. I can call it my little success and great happiness.
Another
reason why my heart beat harder that day was what prepared this wonderful couple. Beautiful, wonderfully simple and touching wedding. So very Swedish, so calm, you could ingest every moment and enjoy it. Plus, by my love for the ambient light, so long awaited by me open air ceremony. There time has stopped for the whole day long. I'm glad that I could take on new challenges, learn new traditions, feel the breath of fresh air. I began another chapter in my photographic life.
Rarely I share with the entire bridal reportage. I think time to change it (:




14 komentarzy:

  1. Ale piękny reportaż! Uwielbiam Szwecję! Rzeczywiście, ślub wygląda na prosty, bez żadnych udziwnień, taki szczery... naprawdę jestem pod wrażeniem Twojej pracy i tej uroczystości w Szwecji :) Widać, że ludzie się świetnie bawili, a Szwedki są takieeee piękne (patrz chociażby Panna Młoda) :) Zazdroszczę Ci tej możliwości fotografowania takiego wydarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie zazdroszczę. To było jedno z moich marzeń. Najpiękniej! (:

      Usuń
  2. Marzenie fotografować taki ślub, bardzo sama bym chciała. A zdjęcia świetne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam na Twój pierwszy szwedzki ślub :) Jest pięknie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. jakiego sprzątu używałaś do tego reportażu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję!
      Nikony D3 i D700 plus nikkory 50mm 1.4 oraz 24-70 2.8

      Usuń
  5. Mnóstwo radości bije z tych zdjęć. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna para młoda! I wyglądają na taaaaaakich szczęśliwych! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tacy naprawdę byli. Pięknie w sobie zakochani (:

      Usuń